czwartek, 3 lutego 2011

Społeczna ruletka

                Ostatnio spotkałem się z szerzącą się modą na przeróżne czat ruletki. Jednym z bardziej popularnych serwisów jest Omegle. Ale czym jest ta cała ruletka? Polega to na losowym doborze dwóch osób. Obie nie mają o sobie żadnych informacji, są sobie nieznajomi, nie ma żadnych danych osobowych, żadnych nicków ani pseudonimów. Losowa para rozmawia ze sobą, a gdy już się znudzą, przechodzą do kolejnego losowania i rozmawiają z kolejnym nieznajomym. Sam nie raz widziałem, jak grupki uczniów siedzą przed komputerem na przerwach, śmiejąc się do rozpuku, spóźniając się na zajęcia dlatego że chcą zadać bądź odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie. Co jest takiego wspaniałego w rozmawianiu z nieznajomym, którego nigdy więcej nie spotkamy? O dziwo, wszystkie rozmowy jakie czytałem, nie były szczere przynajmniej ze strony moich kolegów i koleżanek. Czemu wymyślają inne osobowości, aby okłamywać wylosowanych rozmówców? Czy robią tak tylko i wyłącznie dla zabawy w szkole, a w domu podają już swoje prawdziwe dane? Tak bardzo mnie to zaintrygowało, że sam spróbowałem się tym zająć i sprawdzić czy nasi rozmówcy również nas okłamują.
                Pierwszym moim rozmówcą była dziewczyna. Przedstawiła się jako czternastoletnia szwedka. Porozmawialiśmy o pogodzie, o Szwecji, Polsce. Wszelkie tematy niespecjalnie związane z nami osobiście. Po kilkunastu minutach rozmowy chciałem sprawdzić czy jest to autentyczna szwedka, czy jakiś stary dziadek-pedofil, który szuka jakiegoś sposobu na rozrywkę i podryw młodych, naiwnych dziewcząt czy chłopców. Wbrew pozorom, okazało się że jest to czternastoletnia szwedka! Czyli nieznajoma mówiła prawdę. Dlaczego więc ludzie których widziałem w szkole, pisali że są dwudziestoletnimi australijskimi żydówkami, które pracują w klubie nocnym, bądź młodym polskim gejem którego właśnie rzucił chłopak? Czy jest to polska mentalność, czy chęć popisania się przy znajomych? Dotarłem również do rozmowy Polaka z Amerykaninem, gdzie oboje po krótkim wstępie zaczynają się sobie wzajemnie zwierzać. Jeden mówi że ma depresję, drugi opowiada mu że też przez to przechodził. Wzajemnie się wspierają, wymieniają się radami i doświadczeniami ze swoimi problemami. Na samym końcu oboje się żegnają, życząc sobie wzajemnie powodzenia w walce ze swoimi lękami.
                Dzięki takiej internetowej kurtynie, możemy się wyżalić, zwierzyć ludziom których już nigdy nie spotkamy. Można również bawić się w aktora, odgrywając rolę jaką tylko chce. Wydaje się to bezpiecznym sposobem na rozrywkę, lecz jest tam również wiele osób która chce wyłudzić dane osobowe i zdjęcia. Wierzę, że jeżeli każdy podejdzie do takich serwisów z dystansem, jeśli nie dojdzie do żadnych poważnych afer, takich jak zabójstwo czy gwałt osoby poznanej na takim czacie, czy choćby rozpowszechnienie wysłanych zdjęć, nie będzie wielu negatywnych komentarzy oraz piętnowania ze strony mediów, rządów i rodziców. Tak jak każda rozrywka, należy wiedzieć gdzie jest granica pomiędzy zabawą a krzywdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz